wtorek, 15 października 2013

GRYPA GRYPĄ, A INNE ZARAZKI NIE ŚPIĄ



Urszula Dąbrowska


Higiena przez duże H, czyli przedmioty, które strzegą nas przed chorobami na co dzień i od święta

Drobnoustroje były, są i będą. W dodatku jest ich dużo więcej, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Samych bakterii mamy w ciele 10 razy więcej niż naszych własnych komórek. W środowisku, które nas otacza, jeszcze więcej. Większość tych drobnoustrojów jest niegroźna. Niestety, nie wszystkie, w tym wirus świńskiej grypy, o którym teraz szczególnie głośno. Inne wirusy grożą nam zapaleniem wątroby i opon mózgowych, wścieklizną i biegunkami. Bakterie nie są słabszym przeciwnikiem – wywołują salmonellę, zapalenie płuc, krztusiec i szkarlatynę. To tylko początek długiej listy chorób zakaźnych, które nawet w XXI wieku nam zagrażają. Wciąż niezastąpionym orężem w walce z niewidzialnym wrogiem jest wynalazek XIX wieku: higiena. Brzmi nudno? Poniżej pokazujemy, że niekoniecznie.


1. Żel antybakteryjny
Każdy z nas co kilka minut dotyka twarzy – to odruch. Potem dotykamy różnych przedmiotów. To samo robią inni, także chorzy. A nawet z pozoru czyste dłonie niosą zwykle wiele zarazków. Tak łapiemy najwięcej chorób. Nawet jeśli możesz umyć ręce, dużo bakterii i wirusów pozostanie na skórze. Dlatego lepiej użyj antybakteryjnego żelu. Rozsmaruj na skórze (nie musisz go zmywać!) i odetchnij z ulgą – mikroprzeciwnik został pokonany.



2. Chwytak do klamek

Klamki są najbrudniejszymi powierzchniami w miejscach publicznych: nie dotykaj! Użyj chwytaka. Niech cię nie zniechęcą ironiczne spojrzenia innych. Unikniesz kontaktu z zarazkami, a to najważniejsze. Chwytak to także ładny brelok. Przyczep go do kluczy, a poza domem będzie zawsze pod ręką. Tylko nie dotykaj chwytaka!

3. Tekturowy siusiak – tylko dla pań
Choć wygląda jak wynalazek ultrafeministek, jest naprawdę przydatny. Kto raz poznał wątpliwe uroki korzystania z publicznej ubikacji, zrozumie marzenie kobiet, by siusiać na stojąco. Oto rozwiązanie: jednorazowa tekturka w kształcie lejka. Genialne w swej prostocie.



4. Odkurzacz z UV
Sprzątasz mieszkanie jak zawsze, a efekt jest jeszcze lepszy. Walkę z bakteriami stoczą za ciebie promienie ultrafioletowe. Wystarczy, że w czasie odkurzania włączysz lampy UV zamontowane na spodzie szczotki. Według producenta wystarczą dwie sekundy, by zniszczyć 99,9 procent mikroorganizmów i wirusów w dywanie, kanapie i fotelach. Po takim odkurzaniu słowo „czystość” nabiera nowego znaczenia.


5. Kieszonkowy sterylizator
Nazwa brzmi groźnie, ale na szczęście sterylizator UV jest niebezpieczny tylko dla bakterii i wirusów. Świetnie nadaje się do odkażania banknotów, monet i słuchawek telefonicznych. Kilka sekund, a będą czyste jak nowe.






6.Skafander

Rozwiązanie radykalne, ale z pewnością skuteczne. Szczególnie przydatne, gdy czeka cię wizyta w szpitalu, przedszkolu lub podróż metrem w godzinach szczytu*.